Gdy byłam mała otaczałam się zabawkami.
Dziś te różności nazywam swymi skarbami.
Był pierwszy aparat za własną kasę.
Był pamiętnik- a w nim wpisów masę!
Zbierałam kamienie- byle ładne i kolorowe.
Zachowałam ich kilka- nawet nie połowę.
Pamiętam też przyjaciółkę. Miała długie włosy.
Książek czytała kilometrowe stosy.
Po tej przyjaźni dziś została jedynie laleczka.
Włożyłam ją już dawno temu do pudełeczka.
Tą laleczką opiekowałyśmy się na zmianę.
Tym samym nakręcałyśmy przyjaźni spiralę.
Na przerwach chodziłyśmy pod rękę przytulone,
Prowadziłyśmy długie rozmowy utajnione.
Wraz z sekretami powierzałyśmy sobie tę lalkę.
Ona szmacianymi uszami słyszała niejedną bajkę.
Po kilka dni każda z nas ją w domu miała,
a potem drugiej radośnie przekazywała.
Ja dla lalki miałam łóżeczko drewniane.
Przyjaciółka odziała ją w sukienki bawełniane.
Nie wiem jak to się stało, że lalka u mnie została.
Wiem, że ta przyjaźń próby czasu nie przetrwała.
Choć miała trwać lata, aż do późnej starości.
Tęsknię wspominam tamte chwile radości.
Dziś czasem zaglądam do kartonu z pamiątkami.
Lalka tam leży smutna. Przykryta pocztówkami…
Edit: Tym wierszem zdobyłam I miejsce w konkursie na Facebooku. Wygrałam wtedy książkę “Pamiętnik ze starej szafy” 🙂