(opublikowany: 24.03.2009r.)
Z wyścigiem czasu,
Z błaganiem o przyszłość…
Uderzam..
Chowam się w dal..
Chowam się w otchłani mroku,
Przezroczysta, niewinna jak rosa
Która wczesnym rankiem
Zagląda po świecie
Ogląda przyrodę, szuka swego sensu.
Jej sens to trwać na liściach
Male bąbelki wody
Pozostają dopóki ich nie zniesie
Słońce, szarość dnia zwykłego,
Codziennego.
Wtedy rosa znika, a za nią pojawia się ciepły, słoneczny dzień
Znika przymrozek…
Znika niebezpieczeństwo.
Przyroda kwitnie
Zycie budzi się do życia
A ja jak ta mala kropelka rosy
Czekam aż słońce opatuli swoimi ramionami cały świat,
Który tak kocham… na którym chce żyć…
Poranek
24
mar